PRZYGODA Z PANDEMIĄ  IV
AKTUALIZACJA 17.04.2021 r.   
P0WRÓT DO MENU       ROZDZIAŁ 5
 
Życie w kraju toczy się dynamicznie. Dzieje się dużo, ponieważ ludzie już nie
wierzą władzy, dlatego kontrolują poczynania nie tylko polityków, ale
też policji czy sanepidu.
Widzą bezsens polityki, agresję policji, czy łamanie prawa przez instytucje takie jak sanepid, policja  czy inne resorty życia publicznego.
Brakuje argumentów, zatem używają siły i przewagi, jaką mają nad narodem. Ale jak pokazuje historia, nie kończy się to polubownym załatwieniem sprawy. Aż strach pomyśleć co nas jeszcze czeka. Z takiej zadumy wyrwał mnie dźwięk domofonu.
Otwieraj, bo chce mi się sikać, usłyszałam w słuchawce głos Kryśki.
Ja nie mogę, krzyknęła, kiedy już weszła do mieszkania, akurat mi się zachciało jak wyszłam na zakupy. Napijesz się kawy, krzyknęłam w kierunku łazienki?
Napiję, usłyszałam, chcę ci coś opowiedzieć.
Kryśka była z rodziną w Warszawie, zatem będzie się chwaliła, co widziała i co robiła.
Ale ulga, że też mnie tak przycisnęło.
Dobrze, opowiadaj, powiedziałam, stawiając kubki z kawą na stole.
Wiesz ile policji było, zaczęła?
Widziałam w internecie.
A ja widziałam na własne oczy.
Wiesz, widziałam jak policjant bił dziewczynę.
No tak, widziałam to na filmikach, odparłam, nie ciekawie to wyglądało.
Mam wrażenie, zaczęła, że policja jest na dopingu, tak się nie zachowuje normalny człowiek. Złapał dziewczynę za włosy, potem za gardło, i uderzył palką po nogach. A na koniec powalił ją na ziemię.
A policja zamiast coś zrobić, to otoczyła kordonem, żeby tylko nie widzieć co się dzieje.
Ale jak widać, spreparowali dowody na nią, bo ją oskarżają.
Tak, to prawda, dodała Kryśka, tylko za dużo jest filmików, więc nie wiadomo czy im się to uda.
Ale jeszcze widziałam taką sytuację, że policjant popchnął faceta, który
był z siedmioletnim synkiem, potem rzucił go na maskę samochodu, i skuł
go. Dziecko płakało, a oni jak słupy soli, bez reakcji.
Dzieckiem zaopiekował się jeden pan. Potem policja chciała zabrać dziecko, ale
ludzie nie dopuścili do tego. Mały krzyczał, że nie chce iść do domu dziecka.
Masakra,  nie chce mi się wierzyć, że raptem nasz naród stał się podzielony.
To wszystko robią pieniądze, oni dostali dodatki, tak samo jak dodatki
dostają lekarze. Wiesz jakie jest hasło lekarzy w szpitalach?
Nie wiem, powiedziałam zgodnie z prawdą.
Pandemio trwaj!
Niesłychane!
Tak, bo oni dostali sto procent dodatku do pensji, to dla nich żniwo.
Ale wrócę do tego ojca, co go zgarnęli, dodała Kryśka. Ludzie wezwali na
nich policje, no wiesz, taką co to ma nad tymi policjantami z prewencji
kontrolę.
O, odważnie, i co?
Przyjechali, przebadali policjantów na okoliczność alkoholu, a potem mieli jeszcze
przebadać ich na obecność narkotyków. Ludzie pojechali złożyć pisemną
skargę na tych agresorów.
I dobrze, trzeba się bronić.
Wypuścili tego tatusia?
Tak, wypuścili, a synek skakał z radości.
Biedne dziecko, tylko po co on brał dziecko na ten marsz?
Wielu rodziców tak robi, ja też.
Dobrze, już nie wnikam, ale ja bym nie wzięła dziecka.
Wiesz, zaczęłam, wczoraj oglądałam filmik "spowiedź ratownika",
dokładnie wytłumaczył w jaki sposób robi się testy, i dlaczego są ciągle
pozytywne, obejrzyj sobie, włosy na głowie staną ci dęba.
Dobrze, oglądnę, ale teraz muszę już uciekać, obiad muszę ugotować, i już jej nie było.
Zapatrzyłam się w okno. Co się dzieje z ludźmi, do czego jeszcze się posuną żeby
nas upokorzyć, zniewolić dla własnego zysku i dobra?
Na dokładkę straszą, że Rosja już ustawia wojska na granicy zachodniej. Nie
rozumiem o co chodzi, do czego to zmierza. Ile w tym wszystkim jest prawdy a ile propagandy?
Dokąd zmierza ludzkość, chciałoby się powiedzieć.